Log In / Sign In

Dlaczego Tesla wycofała magazyn Powerwall w wersji 10 kWh?

Elon Musk podczas zeszłorocznej prezentacji magazynów Powerwall oraz Powerpack w Los Angeles zwrócił uwagę na rolę jaką odgrywa magazynowanie energii w rozwoju OZE. Wahania dostępności energii słonecznej w dalszym ciągu uzależniają nas od energetyki konwencjonalnej. Baterie Tesli stanowić mają element, dzięki któremu magazynowanie energii stanie się opłacalne, a w konsekwencji przyczyni się do rozpowszechnienia przydomowych instalacji fotowoltaicznych.

Brakujące ogniwo energetyki

„Brakujące ogniwo energetyki”, bo tak nazywane są magazyny energii rozwijają się bardzo szybko. I dobrze! Do wyścigu na rynku, oprócz Tesli, wkroczyły już takie firmy jak choćby Samsung, Orison, E-ON, Daimler AG, ale także SolarWorld, czy BMW. To właśnie angaż tak renomowanych firm najlepiej oddaje sytuację na rynku magazynów energii.

Coraz większy zasięg magazynów Tesla Powerwall

Choć sprzedaż magazynów Tesli rozpoczęła się kilka miesięcy temu w Stanach Zjednoczonych to dziś już wiadomo, że zainteresowany produktem Tesli jest również rynek europejski. Magazyny Powerwall z powodzeniem działają już Wielkiej Brytanii, Niemczech, ale również w Australii.

Zmiana oferty sprzedażowej magazynów Tesla Powerwall

Początkowo w ofercie Tesli znajdowały się naścienne magazyny dostępne w dwóch wersjach – 7 lub 10 kWh. Niestety jak informuje greentechmedia, wersja 10 kWh została wycofana z rynku.

Dlaczego Tesla wycofała magazyn Powerwall w wersji 10 kWh?

Aby zrozumieć decyzję przedsiębiorstwa należałoby bliżej przyjrzeć się ofercie magazynów Tesli. Przypomnijmy, że akumulatory Powerwall dostępne były w dwóch wariantach – 7 kWh oraz 10 kWh. Choć większy z nich był tylko 500$ droższy (koszt Powerwalla 10 kWh to 3,5 tysiąca dolarów) to różnica między nimi jest ogromna. Pierwsza wersja (7 kWh) przeznaczona do codziennego użytku, ma zapewniać energię głównie w porach wieczornych, gdy nie pracuje już instalacja fotowoltaiczna, natomiast drugą (10 kWh) Tesla reklamowała jako back-up dla firm na wypadek przerw w dostawach energii (do użytku awaryjnego lub okazjonalnego ze względu na inną optymalizację baterii). O co dokładniej chodzi?

Karta gwarancyjna Powerwall w wersji 10 kWh zakłada relatywnie bardzo małą liczbę cykli ładowania, która wynosi 500. To właśnie za sprawą tak „nieimponujących” wyników  większego z magazynów byłby on nieefektywny przy codziennym korzystaniu i nie współgrał z jakimkolwiek z odnawialnych źródeł energii. Należy jednak mieć na uwadze, jak już wcześniej wspomniałem, że głównym zadaniem większego z magazynów jest zabezpieczenie na wypadek przerw w dostawach energii. Przy zakupie nowych baterii Tesla otrzymujemy ponadto 10 lat gwarancji, z możliwością płatnego przedłużenia jej okresu o kolejne 10 lat.

Tesla chciała sprzedawać tę baterię(10  kWh) klientom, którzy chcieli mieć spokój na wypadek awarii sieci – jak np. podczas huraganu Sandy. Problem tkwi jednak w tym, że ekonomika baterii litowo-jonowej stosowanej jako back-up nie jest tak atrakcyjna – komentuje GTM Research, dodając że taką funkcję mogą spełniać np. zapasowe generatory, które kosztują tylko ok. 5 tys. USD, a cena baterii ołowiowo-kwasowych, które są w stanie zapewnić 1000 cykli ładowania, może być niższa nawet o połowę w porównaniu do ceny Powerwall w wersji 10 kWh.

Wobec tego odpowiedź, dlaczego Tesla zrezygnowała z dalszej dystrybucji magazynu Powerwall w wersji 10 kWh sama ciśnie się na usta.

Powerwall pozostaje sztandarowym magazynem od Tesli

Oferta amerykańskiego giganta skoncentruje się teraz na mniejszym spośród Powerwalli (Tesla Powerwall 7 kWh), który dedykowany jest do codziennego użytku, a gwarancja producenta obejmuje dziesięciokrotnie większa liczbę cykli ładowania (5 000), niż w przypadku Tesla Powerwall 10 kWh (500). Co istotne, Tesla cały czas prowadzi prace nad kolejnymi, lepszymi modelami akumulatorów, których premierę zapowiedział już Elon Musk.

inż. PS